Dosłownie !!!
W dzień śmierci Jamesa Deana aktor poprosił jakby pojechała z nim do San Francisco ale ona nie zgodziła się
Gdyby pojechała pewnie mało kto wiedziałby dziś że taka aktorka wogule istniała
Albo wszystko potoczyłoby sie inaczej i nie doszło by do wypadku ;p
Ciekawe. Skąd masz takie informacje?
Chciałbym żeby Ursula napisała autobiografię i by wydali ją w Polsce...
raczej do wypadku by nie doszło, Dean mając obok Ursule na pewno nie jechałby jak narwaniec, a nawet jeśli to ta pewnie by mu głowe suszyła żeby zwolnił
Raczej jechałby jeszcze szybciej, bo każdy młody facet ma tendencję, choćby podświadomą do wciskania mocniej pedału gazu gdy jedzie z kimś, a zwłaszcza z ładną laską.