Idealne pasował do tej roli. Nie kwestionowany mistrz, który pokazał klasę i prawdziwy styl Bonda.
Prawdziwy Agent 007
Też się zgadzam, że Sean był najlepszy. Moore nieco za bardzo popadł w autoparodię, Craig jest zbyt "grubo ciosany" a Lazenby to w ogóle nieporozumienie. Natomiast zadziwiające jest to, ze nie podobał się Flemingowi :D
To chyba nie prawda. Fleming go nie widzial ale po Doktorze No z szacunku do niego dal Bondowi w nastepnej powiesci szkockie korzenie.... Jakby Fleming dozyl Daltona i Craiga to pewnie ono by byli jego ulubionymi bo sa najbardziej wierni ksiazkom ;-)
A tu sie zgodze Moore byl za bardzo przesadzony i śmiechowy... Ale Connery ideal ale nie dziwie sie tez ze nie chcial grac Bonda do ostatniego siwego wlosa na peruce ;-) ni mniej Dr.No Pozdrowieniaz Rosji Goldfingera czy zrobionego po latach od porzucenia roli filmu Nigdy nie mow... moge ogladac wiele razy ;-)
Wiem ze wiele osob nie lubi tego nieoficjalnego remaku Operacji Piorun ale ja go mam dvd z wszystkimi filmami o 007 (Casino Royale z Nivenem tez mam) i wkrotce obejrze go sobie po raz nie wiem ktory. Dla mnie obok Doktora No i Goldfingera najlepszy Bond z sir Seanem ;-))