Z okazji 50 lecia cyklu jeszcze TU (ale już tylko tu) chcę się pobuntować i tutaj że niektórzy na
stronach Bondowskich zapominają o nieoficjalnym ale jednak 7 filmie z Connerym w roli
Bonda.Bardzo lubianym przeze mnie remaku Operacji "Piorun" pt "Nigdy nie mów nigdy
więcej". Jest to 7 Bond z Seanem co czyni go nie tylko pierwszym i dla wielu (dla mnie chyba
też) najlepszym Bondem co ale i na równi z Rogerem Moorem rekordzistą pod względem
ilości filmów.
Jeżeli Nigdy nie mów nigdy powinien się liczyć do Bondów, to chyba Casino Royale z Davidem Nivenem i Peterem Sellersem jako dwoma następującymi po sobie agentami 007 (emerytem i następcą) też? W ten sposób robi nam się 25 filmów, w tym dwa o tym samym tytule i ośmiu Bondów.
Ja osobiście "Casino Royale"z powodu iż jest to parodia nie zaliczam do cyklu filmów o Bondzie ale "Nigdy..." bo film nie jest Bondem ala Melem Brooks tylko kolejnym "trochę innym" filmem o Bondzie robionym przez inną wytwórnie...Ale co z tego ?...Chodzi o tą samą postać tylko trochę starszą (i w dodatku po raz 7 z twarzą Connerego... SUPER ;-)).Obecne Bondy z Craigiem też różnią się ZNACZNIE od tych starych.
Powiedziałbym że nawet bardziej niż "Nigdy...".
Chodź "Casino..." też w sumie można zaliczyć w końcu bohater grany przez Nivena to nie kto inny jak Bond, James Bond ;-)
Jak jakiś człowiek chcę obejrzeć "wszystkie filmy o Bondzie" powinien też i obejrzeć i te 2 filmy (szczególnie "Nigdy...")
"CR" z Nivenem i Sellersem może obejrzeć dla śmiechu ;-) (takie też tam nawet bywały)
...A przy okazji jeżeli ktoś tak jak ja oglądał już "Skyfall" fajnym smaczkiem by było (UWAGA SPOILER) jakby Connery zgodził się zagrać w nim szkockiego myśliwego ochraniającego Bonda i M.
"Welcome to Scotland" w wykonaniu Seana to by było coś ;-) ale nic nie mam do obecnego aktora wykonującego tę rolę ;-)
Szacun że w dokumencie "Everything or nothing" pokazują fragmenty z "Nigdy nie mów..." tak można w każdym razie uznać ze zwiastunu
minuta 0:31 słynny pościg na motorze za Fatimą
http://w ww.youtube.com/watch?v=A4nkPNWUlaY&list=HL135931...
Skyfall to szambo. Gwałcąc kulami starego astona producenci w jasny sposób odcięli się od poprzednich części serii. Dziwi tylko, że cały świat się na to nabrał podczas gdy z filmu wydobywa się szyderczy śmiech. Zmiana reżysera na Mendesa, kompozytora na Thomasa Newmana, który nota bene jest Amerykaninem i ma talent do klimatycznej oprawy muzycznej filmów amerykańskich (np. Droga do zatracenia), ale nie ma nic z Johna Barry'ego albo chociażby Davida Arnolda, wstawienie za Q jakiegoś wymoczka, co nie wie, że wrogich laptopów nie podłącza się do swojej sieci. To wszystko sprawia, że obecność Sir Connery'ego w obsadzie byłaby co najmniej nieodpowiednia i nie zdziwiłbym się gdyby on sam odmówił brania udziału w tej hucpie (a może taka sytuacja właśnie miała miejsce?).
miała :-D znalezione przez przypadek
http://film.onet.pl/wiadomosci/sean-connery-mial-wrocic-do-bonda/22xlv
W sumie to robi się 9 aktorów i 26 filmów
W takiej kolejności
1. Barry Nelson (1 film "Casino Royale" dla telewizji "Climax" z 1954)
2.Sean Connery (7 filmów w latach 1962-1967,1971 i 1983)
3.Davd Niven (sir James Bond w komediowym "Casino Royale" z 1967)
4. Peter Sellers (nowy Bond w komediowym "Casino Royale" z 1967)
5.George Lazenby (1 film w 1969)
6.Roger Moore (7 filmów 1973-1985)
7.Timothy Dalton (2 filmy w latach 1987-1989)
8.Pierce Brosnan (4 filmy 1995-2002)
9.Daniel Craig ( na razie 3 filmy 2006-2012)