Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym Thibadeaux. W filmie jest powiedziane że jest z FBI, ale odnoszę wrażenie, że on czerpie jakieś korzyści majątkowe ze współpracy z MacDougalem. Ta scena na peronie z procesorami - dlaczego najpierw się obejrzał czy nikt nie widzi a dopiero wtedy je zabrał, jeszcze Mac podkreślił ile każdy jest wart. Współpraca ich zakończyła się po złapaniu Gin,tak jakby byli umówieni na tę jedną współpracę. Gdyby Thib złapał Maca i nie czerpał z tego korzyści, to czemu miałby dać Macowi spokój po złapaniu Gin, mógłby dalej go wykorzystywać do łapania przestępców. Nie rozumiem też po co sprowadził Hextora do Kuala Lumpur.