Film trwa 64 minuty. Jest z roku 1954. Dużo czasu musiałem czekać by zobaczyć pierwszy film zSean'em Connery'm w jego karierze. Obraz jest czarno- biały rzecz jasna, jeśli byłby kolor to jest wtedy luksus. Jeśli chodzi o cały film to może być, ale nic specjalnego, a czego można spodziewać się po niskobudżetówce. Jedynie go bojerzałem dla Connery'ego. Nie będę rozpisywał się o czym jest film, bo nie ma sensu. Ale ujawnię, w którym momencie można zobaczyć Sean'a, a mianowicie około 49 minuty i 40 sekund i widać go ogólnie z około może 20s, trzeba trochę się wpatrzyć, żeby go dosrzec, a go dostrzegłem w zwolnionym tempie. Ale w czasie oglądania filmu go dostrzegłem tylko to była chwila, a poza tym był tam tłum ludzi, więc trochę trudno zobaczyć, koniecznie trzeba mieć sokoli wzrok i pamieć do twarzy z tego kresy kiedy był młody. Zresztą głowę ma odwróconą do kamery, więc widać tylko jego tył, ale jeśli weźmie się w spowolnionym tempie to wtedy ujrzy się jego twarz, bo w normalnym tępie to tylko takie mignięcie. Zresztą poznałem go po szerokich barach tyłku, bo zawsze spodnie przylegają mu do tyłka , po wzroście i po uczesaniu włosów, takie jak zwykle jak był młody. Konkretnie to znajduje się pod dźwigiem takim, na którym umieszczony jest napis GLENDALE STUDIOS INC, A I TRZYMA RĘCE W KIESZENIACH I ROZmawia z kimś. Więc to na te
tyle.