I z tym filmem, a nie z Bondami powinien być kojarzony Sean Connery. Jego "siwe" role są o wiele lepsze! :) Nieprawdaż?
_-^(@,@)^-_
Jakby na to nie patrzeć, seria Bondów to filmy zupełnie inne klimatem - wesołe, w stylu "mrugających do widza", w wielu momentach ocierające się o science-fiction. Trudno porównywać te dwie produkcje - zarówno formą.. jak i poziomem - nie da się ukryć.
Kocham Bondy, ale "Imię róży" to dla mnie coś więcej niż dobra rozrywka :)))