co prawda to czarny żart, oto Goldfinger wysyła ze swoim szoferem rzekomo na lotnisko, jednego z VIPów, który nie zgadza się czekać na napad na bank, a domaga się zainwestowanych pieniędzy. Pozostali zostają, a Bond pyta o przyczynę wyjazdu jednego z krezusów. Człowiek wsiada do auta, a Bond otrzymuje wyjaśnienie "Ten pan ma spotkanie z prasą". Sługus Goldfingera zastrzela pasażera, a następnie oddaje wóz na złomowisko, gdzie zostaje zmiażdżone auto wraz z pasażerem. Gdy wraki zostają zrzucone na podstawioną pospiesznie furgonetkę i zajeżdżają pod podsiadłość Goldfingera, Bond podsumowuje "Faktycznie miał spotkanie z prasą"