I znowu terroryści biorą zakładników. I znowu policja, FBI, CIA, DIA i inni są bezradni. I znowu pojawia się ON!!!, jedyny, który może coś zrobić. I robi. Bezszelestnie wkracza do akcji i po kolei eliminuje zdezorientowanych bandytów.
Prymitywny aż do bólu, typowa strzelanka z "inteligentmymi" dialogami, chciałem go zobaczyć bo gra w nim Mickey Rourke.
Zobaczyć i czym przedzej zapomnieć 4/10 , ujdzie w tłumie.
Film ogółem by uszedł, ale kładzie go durny scenariusz - zachowania bohaterów są kompletnie dziwne, działania nieuzasadnione i nielogiczne. Pod koniec to w ogóle pokaz głupoty. Każdy zachowuje się dokładnie tak jak w danej sytuacji nie powinien się zachować. No i Danny Trejo mający chyba 9 żyć. Koniec końców Rudy...